Kolekcja Alamo, San Antonio
Ron J. Jackson Jr.
Luty 2021
W zbiorowej pamięci sagi o ostatnim stoisku Alamo nie ma chyba bardziej przejmującego i potężniejszego obrazu niż obraz zmarłych z Teksasu pochłoniętych 6 marca 1836 roku przez ogromne stosy pogrzebowe. Strumienie czarnego dymu unosiły się spiralnie ze stosów, a płomienie skakały w górę w symfonii z trzaskaniem gałęzi i rozpaloną podpałką.
Martwe ciała Davida Crocketta, Jamesa Bowiego, Williama Barreta Travisa i innych obrońców Alamo zostały ułożone między warstwami drewna, zanim zostały podpalone. Fragmenty mięsa, kości, zwęglonego drewna i popiołu ujawniły to w całej jego straszliwej prawdzie, wspomina Pablo Diaz, który jako młody człowiek był tego dnia zmuszony do zbierania drewna. Tłuszcz, który wypłynął z ciał, nasycał ziemię na kilka stóp poza popioły i tlące się mesquite pedały. Odór był bardziej obrzydliwy niż ten pochodzący ze zwłok w rzece. Odwróciłem głowę i opuściłem to miejsce ze wstydem.
Meksykański dyktator Antonio López de Santa Anna nakazał spalić wroga i pozostawić go niepogrzebanego. Uważany przez buntowników z Teksasu za świętokradztwo, jego bezwzględne działanie służyło jedynie podkreśleniu ofiary, jaką obrońcy Alamo złożyli w sprawie rewolucyjnej, zapewniając ich męczeństwo. Wściekli i natchnieni Teksańczycy przysięgali, że będą pamiętać.
Podobnie naród.
W następstwie rewolucji w Teksasie podróżujących do San Antonio przyciągnęło miejsce słynnej bitwy pod Alamo. Pośród ruin lokalni przewodnicy wskazywali miejsce, w którym rzekomo Crockett spadł lub pokój, w którym meksykańscy żołnierze zabili Bowiego w jego chorym łóżku. Niektórzy upiornie twierdzili, że plamy krwi Bowiego pozostały widoczne na ścianie. Niezmiennie odwiedzający pytali o miejsce ostatecznego spoczynku zmarłych z Alamo, a miejscowi kierowali się w stronę sadu brzoskwiniowego kilkaset metrów od fortu misyjnego. Tam, prawie rok po bitwie, prochy teksańskich obrońców zgarnięto do samotnej trumny i pochowano z honorami wojskowymi. W 1868 roku Reuben M. Potter, którego retrospektywny artykuł Upadek Alamo został opublikowany w tym samym roku Almanach Teksasu , zauważył, że miejsce pochówku jest teraz gęsto zabudowane, a jego tożsamość została nieodwracalnie utracona. To zbyt smutne, by komentować.
Prawdę mówiąc, los skremowanych szczątków jest znacznie smutniejszy. W lutym 1837 r. Pułkownik Juan N. Seguín z armii Republiki Teksasu, który jako kurier opuścił Alamo w czasie oblężenia, poprowadził procesję, by pogrzebać prochy swoich towarzyszy. Przypomniał sobie, że w 1889 roku pochowano prochy w katedrze San Fernando w San Antonio, przed balustradą ołtarza, ale bardzo blisko stopni ołtarza. José María Rodriguez, który jako dziecko był świadkiem szturmu na Alamo, wyraził później wątpliwości, że prochy zostały pochowane w sanktuarium bez powszechnej wiedzy jego współparafian, chociaż marmurowy sarkofag tuż przy wejściu do dzisiejszej katedry podobno trzyma te prochy. Wreszcie, istnieje relacja urzędnika miejskiego Augusta Biesenbacha z 1906 r San Antonio Express reporter Charles Merritt Barnes, że lata po bitwie niektóre fragmenty głów, czaszek, ramion i dłoni zostały usunięte i pochowane na cmentarzu Odd Fellows, około mili na wschód od Alamo.
Odkrycie różnych szkieletów, czaszek i fragmentów kości w ciągu następnych 185 lat wskazuje, że utylizacja zmarłych z Teksasu nie była tak schludna i uporządkowana, jak ogólnie przedstawiają książki historyczne
W ten sposób prawdziwe miejsce spoczynku zmarłych Alamo może na zawsze zostać owiane tajemnicą. Po pierwsze, nie wszystkie szczątki obrońców zostały uwięzione w stosach pogrzebowych Santa Anny - jest to fakt ogólnie nieznany poza niewielkim kręgiem uczonych i entuzjastów Alamo. Odkrycie różnych szkieletów, czaszek i fragmentów kości w ciągu ostatnich 185 lat wskazuje, że utylizacja zmarłych z Teksasu nie była tak schludna i uporządkowana, jak to ogólnie przedstawiają książki historyczne. W komunikacie zwycięstwa z 6 marca 1836 r. Santa Anna zanotowała, że w rowach i okopach zakopano ponad 600 zwłok cudzoziemców - jego rozdęte oszacowanie zmarłych mieszkańców Teksasu było równie absurdalne, jak roszczenia dotyczące pochówku. Nigdy nie odnaleziono takiego zbiorowego grobu. Jednak sugestia, że zmęczeni meksykańscy żołnierze mogli wtoczyć ciała niektórych obrońców do rowów i pospiesznie pokryć je ziemią, nie jest absurdalna. Poszukiwanie odpowiedzi dodatkowo komplikuje fakt, że część szczątków odkrytych na polu bitwy pochodzi z wcześniejszego okresu misji hiszpańskiej.
Nowsze odkrycia ludzkich szczątków w Alamo dają nadzieję na pełniejsze opisanie osób tam pochowanych, być może nawet ujawnienie obrońców, których trupom oszczędzono płomieni. Odkrycia są powiązane z wartą 450 milionów dolarów renowacją Alamo Plaza, a szczegóły są kuszące. W wewnętrznej wiadomości e-mail z 4 grudnia 2019 r. Archeolog Kristi Miller Nichols odnotował odkrycie szczątków trzech osób podczas prac wykopaliskowych w kaplicy Alamo. Wśród szczątków były dwie kości udowe między poplamioną ziemią pośród ułożenia gwoździ i fragmentów drewna. 'Mogliśmy odkryć pozostałości możliwej trumny', napisał Nichols. Kolejny e-mail od archeologa, datowany na 23 stycznia 2020 r., Ujawnił, że jej zespół odkrył koncentrację ludzkich kości podczas oddzielnych wykopów badawczych wewnątrz kaplicy.
Naukowcy nie są pewni, czyje to szczątki lub kiedy zginęli, a Texas General Land Office - obecny dozorca historycznego miejsca - nie zatwierdził jeszcze testów DNA. Sprawa jest kontrowersyjna. Stowarzyszenie Alamo Defenders Descendants Association złożyło pozew w stanowym sądzie okręgowym, żądając zbadania szczątków w celu ustalenia, czy kości należą do członków garnizonu Alamo. Grupa uruchomiła nawet bazę danych DNA swoich członków. Ale inne grupy kulturowe sprzeciwiają się testowaniu DNA z powodów religijnych.
To, że jakiekolwiek szczątki mogą należeć do obrońcy Alamo, nie jest przesadne. W 1846 r., Podczas szalejącej wojny meksykańskiej, kapitan James Harvey Ralston przeniósł się do przekształcenia ruin kaplicy i przylegającego do niej długiego baraku w skład dla Departamentu Kwatermistrza Armii Stanów Zjednoczonych. W skład zastępcy kwatermistrza wchodził młody sierżant Edward Everett, któremu Ralston przedłużył staż, podczas gdy Everett leczył się z rany pistoletowej. Utalentowany artysta i rysownik, Everett został przydzielony do zebrania informacji o historii i zwyczajach tego obszaru, podczas których wykonał wspaniałe akwarele misji San Antonio, które są prezentowane w Muzeum Sztuki Amerykańskiej Amon Carter w Fort Worth.
Akwarele Everett’s Alamo przedstawiają jedne z najwcześniejszych artystycznych przedstawień kaplicy zniszczonej bitwami, w tym widok z tyłu jej pozbawionego dachu wnętrza z kamieniami porozrzucanymi po klepisku i chwastami rosnącymi na ścianach. Pozostawił równie ważne pisemne sprawozdanie z tego, co zaobserwował w Alamo w rękopisie z 1906 roku zatytułowanym A Narrative of Military Experience in Some Capacities.
Kościół wydawał się być ostatnią twierdzą, napisał Everett, a pośród szczątków jego kamiennego dachu, po późniejszym oczyszczeniu, znaleziono fragmenty szkieletów, miedziane kule i inne przedmioty, pamiątki po oblężeniu. Artysta zwrócił uwagę na szacunek, z jakim on i inni żołnierze odnosili się do Alamo. Szanowaliśmy go jako historyczny relikt - i jako taki jego cechy nie zostały przez nas zniszczone.
Co nasuwa pytanie, Co stało się ze szczątkami szkieletu, o których wspominał Everett?
Renderingi Everetta ruin Alamo wspierać relacje naocznych świadków bitwy i jej następstw. Na przykład mieszkająca w San Antonio Eulalia Yorba wspomina, że została zmuszona do służby, by opatrzyć rannych meksykańskich żołnierzy. Kamienie w ścianie kościoła były poplamione krwią, powiedziała, drzwi były popękane i wybite. Wchodząc do kaplicy, manewrowała wokół kałuż krwi i stosów martwych Teksańczyków, z których jeden zdawał się patrzeć na nią dziko z otwartymi drzwiami. oczy. Stolarka wokół nas była podziurawiona i połamana ołowianymi kulami, a to, co pozostało ze starego ołtarza z tyłu kościoła, zostało pocięte i pocięte kulami armatnimi i kulami.
We wpisie do dziennika z dnia 24 maja 1836 r. Dr J.H. Bernard, jeniec z Teksasu, któremu oszczędzono egzekucji w Goliad, udokumentował wyjazd armii meksykańskiej z San Antonio. Lekarz powiedział, że żołnierze najpierw ostrzelali wnętrze kaplicy, zdominowane przez dużą, drewnianą platformę artyleryjską rozciągającą się od wielkich drzwi frontowych do szczytu tylnej ściany. Ogień strawił wszystko oprócz zewnętrznych ścian murowanych, grzebiąc wszystkich zmarłych z Teksasu pod kocem poczerniałych szczątków.
`` Głęboko w gruzach '' - napisał William Corner - `` znaleziono dwa lub trzy szkielety, które ewidentnie zostały pospiesznie zasypane śmieciami po upadku, ponieważ wraz z nimi znaleziono futrzane czapki i futra z koziej skóry, niewątpliwe relikty zawsze pamiętnego ostatniego. stoisko'
Alamo leżało w ruinie aż do interwencji kapitana Ralstona w 1846 roku. Do tego czasu obecność szczątków szkieletów obrońców w kaplicy była powszechnie znana w San Antonio. W swojej książce z 1890 roku Święty Antoni z Béxar: Przewodnik i historia autor William Corner przypomniał jedno konkretne odkrycie szczątków, które odzwierciedla opisy Everetta i Bernarda. Głęboko w gruzach, pisał Corner, znaleziono dwa lub trzy szkielety, które ewidentnie zostały pospiesznie zasypane śmieciami po upadku, ponieważ wraz z nimi znaleziono futrzane czapki i pułapki z koziej skóry, niewątpliwe relikty pamiętnego ostatniego bastionu. Odkrycie datuje na kadencję majora Edwina Burra Babbitta z Korpusu Kwatermistrzów w latach 1849–54, który nadzorował budowę drewnianego dachu kaplicy, a także drugiego piętra i kultowego garbu na fasadzie Alamo.
Nie wiadomo, czy Corner odnotował oddzielne odkrycie szczątków szkieletu przez Babbitta, czy też omyłkowo odwołał się do wcześniejszego znaleziska Everetta. Niezależnie od tego, co się stało z tymi szkieletami Alamo w koziej skórze? Najprawdopodobniej wojsko pochowało ich z szacunku. Jeśli tak, czy zostały pochowane w kaplicy, w której znaleziono? Czy znalazły się wśród szczątków odkopanych przez archeologów w grudniu 2019 i styczniu 2020 roku? Odpowiedzi mogą dostarczyć testy DNA.
Tymczasem dalsze dowody zdecydowanie sugerują, że inni obrońcy Alamo mogli uciec ze stosów pogrzebowych Santa Anny. W marcu 1979 roku archeolodzy James Ivey i Anne Fox prowadzili wykopaliska w miejscu, gdzie kiedyś stała północna ściana kompleksu. Wśród tego, co zidentyfikowali jako wypełnienie okopu obronnego z 1836 roku, odkopali częściową czaszkę możliwego mężczyzny o nieznanym pochodzeniu etnicznym w wieku od 17 do 23 lat. Oznaczono ją czterema skaleczeniami prawdopodobnie zadanymi nożem lub szablą. O ile nam wiadomo, doszli do wniosku Fox i Ivey, czaszka jest czaszką uczestnika bitwy pod Alamo.
Czaszka znajduje się w Centrum Badań Archeologicznych na kampusie Uniwersytetu Teksańskiego w San Antonio. Nie przeszedł jeszcze testów DNA. W marcu 2014 roku Amanda Danning, znana rzeźbiarka sądowa, która wykonuje rekonstrukcje twarzy na historycznych czaszkach, otrzymała specjalne pozwolenie na badanie czaszki Alamo. Artystka jest przekonana, że znalazła co najmniej jeszcze jedną wskazówkę co do tożsamości zmarłego. Po pierwsze, brwi, nos i kości policzkowe są odłamane, zauważa Danning, więc to, na co patrzysz, to ogólny kształt czaszki i grubość czaszki. Ogólne markery i wskaźniki sugerują, że był europejski. Nie widziałem żadnych oznak, że był to rdzenni Amerykanie lub Meksykanie, ale patrzę tylko na tył czaszki. Jeśli analiza Danninga jest poprawna, wykluczałoby to meksykańskich żołnierzy lub indyjskich konwertytów z okresu misji.
Wśród osób pochowanych na terenie misji przed lub w trakcie 13-dniowego oblężenia mogą być ludzie, którzy ponieśli rany odniesione podczas oblężenia Béxar w grudniu 1835 roku. Kilku Teksańczyków, o których wiadomo, że zginęli w Alamo, znajduje się na liście rannych po tym grudniowym starciu. Kilka z nich zostało oznaczonych jako ciężko rannych, podczas gdy obrońca James Nowlan jest wymieniony jako niebezpiecznie ranny. Nie wiadomo, czy któryś z tych mężczyzn przeżył do 6 marca 1836 roku. Szanse z pewnością nie były na ich korzyść. W liście z 13 lutego do gubernatora Teksasu Henry'ego Smitha, chirurg z Alamo Amos Pollard opisał tragiczną sytuację medyczną garnizonu: Mam obowiązek poinformować, że mój wydział jest prawie pozbawiony lekarstw, aw przypadku oblężenia mogę być z mało przydatne dla chorych.
Dwadzieścia dwa dni później Pollard zginął wraz z resztą garnizonu. Jest szansa, że jego martwe ciało - podobnie jak większość innych obrońców - zostało spalone na stosie pogrzebowym. I chociaż święte tereny Alamo mogą nadal dostarczać archeologicznych wskazówek, losy wielu, którzy zginęli w jego obronie 185 lat temu, z pewnością pozostaną tajemnicą. Niezależnie od tego, w tych płomieniach zawsze będzie straszna chwała poświęcenia.
Śmierć zjednoczyła w jednym miejscu zarówno przyjaciół, jak i wrogów, wspominał meksykański pułkownik José Enrique de la Peña z tamtego piekielnego dnia, dodając w ciągu kilku godzin stos pogrzebowy spopielony na tych ludzi, którzy przed chwilą byli tak odważni, że w ślepej furii oni bezinteresownie ofiarowali swoje życie i osiągnęli swój cel w walce.
Nawet ich wrogowie będą pamiętać. WW
Ron J. Jackson Jr. jest regularnym graczem Dziki Zachód współautor i wielokrotnie nagradzany autor Joe, niewolnik, który stał się legendą Alamo (współautorstwo: Lee Spencer White), Ocaleni z Alamo (współautorstwo: Lee Spencer White) i Alamo Legacy: Alamo Descendants Pamiętaj o Alamo . Do dalszej lektury zaleca również The Alamo Reader , pod redakcją Todda Hansena i Alamo Defenders , autorstwa Billa Gronemana. Ten artykuł został opublikowany w wydaniu Wild West z lutego 2021 roku.
Copyright © Wszelkie Prawa Zastrzeżone | asayamind.com